W czwartej generacji swojego inteligentnego zegarka Apple wprowadziło funkcję wykonywania EKG. Niestety, zdecydowano się na zdobywanie wszelkich certyfikatów i zaświadczeń przez udostępnieniem funkcji użytkownikom, co poskutkowało jej ograniczoną dostępnością.

Tak jak pisaliśmy pod koniec marca, w mijającym tygodniu w pełni ruszyła sprzedaż oraz oficjalne wsparcie zegarków Apple Watch z modemem LTE przez polski oddział Orange. Jest też usługa pozwalająca współdzielić z zegarkiem numer używany w telefonie.

W przeciwieństwie do innych producentów inteligentnych zegarków, Apple zdecydowało się zdobywać odpowiednie zgody i certyfikaty dla funkcji monitorowania pracy serca. Z tego powodu początkowo była ona zablokowana programowo poza terenem Stanów Zjednoczonych. To się jednak powoli zmienia.

Około rok temu Fitbit zaprezentował światu zegarek Versa, pierwszy "znośny" (Ionic wielu odpychał swoją kanciastą obudową i wysoką ceną) efekt przejęcia zespołu odpowiedzialnego za Pebble. Nadal jednak dla wielu miał zaporową cenę w stosunku do możliwości.

Inteligentne zegarki raczej nie są najlepszymi urządzeniami do śledzenia snu - zazwyczaj są dość duże, więc niewygodnie się z nimi śpi, a do tego wytrzymują na jednym ładowaniu mniej więcej dzień, więc nocą raczej leżą na ładowarce.

Posiadacze zegarków z Wear OS (przedtem Android Wear) mogli korzystać z klienta Google Keep na swoich zegarkach praktycznie od samego początku istnienia tego systemu. Użytkownicy przeciwnego obozu, czyli posiadacze Apple Watcha już takiego szczęścia nie mieli, aż do teraz.

W mijającym tygodniu Samsung zaczął udostępniać sporą aktualizację systemu operacyjnego dla zegarków Gear S3 oraz Sport. Przynosi ona między innymi większą liczbę ćwiczeń do aplikacji Samsung Health czy ulepszone elementy interfejsu graficznego.

W mijającym tygodniu oficjalnie wystartowała sprzedaż nowego zegarka od chińskiej firmy Mobvoi. Ticwatch C2 jest następcą oryginalnego Ticwatcha, ale tym razem już z Wear OS zamiast własnego systemu firmy.

Kilka dni temu Google ogłosiło wypuszczenie nowej wersji systemu Wear OS (poprzez system OTA, nie jako aktualizację aplikacji w Play Store), przy okazji wprowadzając nowy system wersjonowania. Aktualizacja nosi nazwę "H" i przynosi w sumie pięć większych zmian.

Po premierze nowego układu Qualcomma przeznaczonego dla zegarków, kilku producentów pokazały nowe urządzenia go wykorzystujące, ale niestety były to głównie modele z bardzo wysokiej półki cenowej. Z kolei nowe zegarki w sensownych cenach ciągle były wyposażone w starego Snapdragona Wear 2100. Zmienił to dopiero Fossil.

Od czasu premiery Snapdragona Wear 3100 mamy coraz więcej premier inteligentnych zegarków, niestety wszystkich z dość istotnymi wadami - LG ze starym układem, fizycznymi wskazówkami zasłaniającymi ekran i wysoką ceną czy Huawei z "głupim" systemem i kiepską specyfikacją.

Na początku października pisaliśmy o przeciekach na temat nowego zegarka od Huawei o nazwie Watch GT. W mijającym tygodniu firma zdecydowała się go oficjalnie zaprezentować przy okazji premiery nowych smartfonów z rodziny Mate.

Po niezbyt udanym Huawei Watch 2, chiński producent zrobił sobie przerwę od inteligentnych zegarków. Trochę trudno mu się dziwić - prócz poprawienia wyglądu niewiele mógł zrobić bez nowego układu od Qualcomma. Ten został niedawno pokazany i choć nieco zawiódł oczekiwania (jego bazą wciąż są przestarzałe rdzenie), to nie przeszkodziło Huawei zabrać się do pracy.

Podczas swojej konferencji w mijającym tygodniu Apple pokazało nie tylko nowe iPhone'y, ale także czwartą już generację swojego inteligentnego zegarka. Jest to jednocześnie pierwszy raz, gdy Apple w końcu wprowadziło w jego wyglądzie większe zmiany. Jakie konkretnie?

Tak jak pisaliśmy niedawno, Qualcomm w minionym tygodniu zaprezentował długo oczekiwany odświeżony procesor dla urządzeń ubieralnych. Czy jest to zbawienie, na które czekał świat rynek zegarków z Wear OS od Google? I tak, i nie.

Posiadacze zegarków Apple, podobnie jak właściciele smartwatchy z Wear OS, mogli od dosyć dawna potwierdzać przynajmniej część logowań na konta Microsoftu wprost z powiadomień aplikacji Microsoft Authenticator na zegarku. Jednak nie wszystkie.