Apple Music i YouTube Music nawiązały współpracę, aby umożliwić użytkownikom łatwe przenoszenie playlist między tymi platformami. Wcześniej proces ten wymagał korzystania z aplikacji firm trzecich, takich jak Soundiiz czy Tune My Music, które często wiązały się z dodatkowymi opłatami.
Użytkownicy YouTube Music niedługo będą mogli pobierać albumy, playlisty i podcasty na dyski swoich komputerów bez połączenia z internetem. Funkcja ta była oczekiwana od dawna i sprawi, że YouTube Music będzie realną konkurencją wobec innych usług streamingowych, takich jak Spotify czy Apple Music.
Na początku października Google ogłosiło plan pozbycia się aplikacji Google Podcasts oraz uzupełnienia w związku z tym braków w obsłudze podcastów jakie ma YouTube Music, jak chociażby kwestia obsługi podcastów na bazie kanałów RSS.
Google cały czas nie może się zdecydować co chce robić ze swoimi aplikacjami audio. Miało w miarę lubiane Google Play Music, które z czasem doczekało się też obsługi podcastów. Kilka lat temu zdecydowało się tę usługę zamknąć i zastąpić przez dużo uboższe YouTube Music, podcasty zaś trafiły do samodzielnej aplikacji.
Google bardzo stara się promować nową wersję swojego systemu dla zegarków, która obecnie dostępna jest jedynie na Samsungu Galaxy Watch 4. Inne modele mają dostać aktualizację dopiero w przyszłym roku. Do firmy najwyraźniej dotarło, że ograniczanie dostępności jej aplikacji do jednego zegarka nie jest najlepszym pomysłem.
Przy okazji odświeżania Wear OS, Google zapowiedziało udostępnienie w końcu oficjalnego klienta usługi YouTube Music (zastąpiła ona Google Play Music jakiś czas temu, ale niestety do tej pory nie przygotowano aplikacji dla zegarków).
Ostatnio firma z Mountain View wzięła się w końcu do pracy i regularnie uzupełnia braki w usłudze YouTube Music względem poprzednika, czyli Google Play Music. Wszystko po to, żeby skończyć utrzymywanie dwóch produktów równolegle i zamknąć ten ostatni.
Na początku lutego pisaliśmy o tym, że Google zaczyna testować opcję przesyłania własnej muzyki na serwery usługi YouTube Music. Był to jeden z ostatnich braków względem Google Play Music, czyli poprzednika YouTube Music. Okazało się, że nie musieliśmy długo czekać na udostępnienie tej opcji użytkownikom.
Firma z Mountain View jest niestety znana ze “zmienności uczuć” odnośnie swoich produktów i regularnie je zamyka lub zastępuje innymi. Niestety, w tym drugim wypadku często nie oferują one wszystkich opcji znanych z poprzednika. Tak jest między innymi z YouTube Music.
Od kilku lat Google oferowało płatną subskrypcję w serwisie YouTube (początkowo o nazwe Red, teraz Premium), która początkowo głównie skupiała się na pozbyciu się reklam, ale ostatnio także oferowaniu pobierania filmów do oglądania offline czy odtwarzania ich w tle.