Z jednej strony daje im to niezależność od Google, jeśli chodzi o rozwój systemu, a także mniejsze zużycie energii (więc zegarek może działać nawet tydzień na jednym ładowaniu). Z drugiej jednak trudno takie urządzenia nazywać pełnoprawnymi smartwatchami, skoro nie można na nich instalować żadnych aplikacji, a często nawet dodatkowych tarcz zegara.
Teraz w tę stronę postanowiła iść firma eBuyNow eCommerce, która kupiła od Motoroli/Lenovo prawa do używania marki Moto w zegarkach. Po wypuszczeniu w 2019 zegarka z Wear OS na pokładzie, w tym roku firma ta zdecydowała się postawić na tańszy model bez własnego systemu.
Mowa o Moto Watch 100. Urządzenie oferuje pomier pulsu czy nasycenia krwi tlenem, jest wodoodporny do 5 ATM i oferuje też śledzenie snu. Na jednym ładowaniu ma przetrwać według producenta do 2 tygodni. Działa pod kontrolą “Moto OS”, co oznacza brak niezależnych aplikacji czy chociażby płatności zbliżeniowych.
Mniejsze możliwości mają jednak odbicie w niższej cenie - Moto Watch 100 wyceniono jedynie na 100 $ (około 415 zł bez VATu). Zegarek ma trafić do sklepów 10 grudnia tego roku.
Niewykluczone, że urządzenie jest sposobem na przeczekanie, aż producenci inni niż Samsung będą mogli korzystać z Wear OS 3.0.
Źródło: Android Police