Do tej pory, jeśli twórca aplikacji dla Androida chciał przystosować i przetestować swój program do obsługi myszką i klawiaturą z myślą o Chrome OS musiał zasadniczo kupić sobie jakiś komputer z tym systemem. Kilka dni temu jednak ta sytuacja uległa zmianie.
Kilka miesięcy temu, po udostępnieniu aktualizacji Wear OS bazującej na Oreo, Google Pay dla zegarków przestało działać poza kilkoma wybranymi krajami, mimo bezproblemowego działania na smartfonach. Okazało się, że dla zegarków jest osobna lista wspieranych regionów.
W zeszłym tygodniu pisaliśmy o pojawieniu się obsługi aplikacji Linuksowych na Pixelbooku z Chrome OS z kanału canary i deweloperskiego. Kilka dni temu Google oficjalnie zapowiedziało tę opcję.
Od kilku tygodni po sieci krążą kolejne informacje na temat projektu Crostini, który ma pozwolić posiadaczom urządzeń z systemem Chrome OS uruchamiać zwykłe Linuksowe aplikacje. Posiadacze Pixelbooków od jakiegoś czasu mają dostęp do bardzo wczesnej wersji tego rozwiązania.
Do tej pory wirtualny asystent Google'a różnił się oferowanymi możliwościami w zależności od urządzenia, na którym go używaliśmy. Przykładowo głosowe sterowanie odtwarzaniem muzyki było bardziej rozbudowane na głośnika Google Home niż w smartfonach z Androidem.
Posiadacze iPhone'ów od dosyć dawna mają dostęp do aplikacji Portfel, w której mogą przechowywać bilety, karty pokładowe, a od momentu premiery Apple Pay również karty płatnicze. Użytkownicy Androida nie mieli systemowego odpowiednika (aplikacje niezależnych deweloperów pojawiły się niedługo po premierze rozwiązania Apple).
W mijającym tygodniu Google udostępniło pierwszą betę Wear OS bazującą na Androidzie P, którego testy w wydaniu dla smartfonów również niedawno dopiero się zaczęły. Jakie zmiany wprowadza? Głównie kosmetyczne oraz mające na celu zmniejszenie zużycia prądu.
Inteligentny głośnik od Google obsługiwał do tej pory odtwarzanie muzyki jedynie na samym sobie lub nagłośnieniu podłączonym z Chromecastem bądź Android TV, mimo iż obsługiwał łączenie się z urządzeniami Bluetooth. Jednak kilka dni temu Google uzupełniło ten brak.
Kilka dni temu Google wdrożyło sporą aktualizację swojego sklepu z filmami i serialami, czyli Google Play Movies. Całkowicie zmienia ona jego filozofię - zamiast jedynie przedstawiać własną ofertę, staje się on katalogiem zawierającym także odnośniki do innych usług.
O ile płatności udało się w końcu przenieść na bardziej nowoczesny nośnik (smartfony, zegarki), tak z biletami komunikacji miejskiej nie jest tak różowo. Co prawda te krótkookresowe można od dłuższego kupować w aplikacjach typu SkyCash czy moBILET, ale z długookresowymi już tak dobrze nie jest.