Od wprowadzenia Apple Pay do iPhone’ów, firma z Cupertino dzielnie broni NFC w iOS przed alternatywnymi usługami płatności zbliżeniowych (w Androidzie od początku można było instalować alternatywne rozwiązania do tego od Google). W końcu Unia Europejska stwierdziła, że jest to blokowanie konkurencji.
Obecnie zegarki Apple oferują dość prymitywny tryb oszczędzania energii, który sprowadza się do wyłączenia wszystkiego poza wyświetlaniem zegarka. Tracimy więc dostęp do aplikacji czy monitorowania naszej aktywności.
Smutna wiadomość dla posiadaczy telewizorów bądź przystawek działających pod kontrolą Android TV - w najnowszej wersji oficjalnego klienta Apple TV usunięto możliwość bezpośredniego kupowania lub wypożyczania materiałów.
Do tej pory, jeśli z zegarkiem Apple Watch stało się coś, przez co wymagał od przywrócenia oprogramowania, oznaczało to wycieczkę do serwisu. Począwszy od iOS 15.4 oraz watchOS 8.5 firma z Cupertino w końcu dała użytkownikom możliwość samodzielnego przywrócenia systemu zegarka.
Pod koniec stycznia pisaliśmy, że Apple pracuje nad możliwością zmiany iPhone’a w samodzielny zbliżeniowy terminal płatniczy (było to już możliwe, ale wymagało podłączania dodatkowych akcesoriów). Zadziwiająco szybko firma potwierdziła te informacje.
Wraz z rozpowszechnianiem się płatności zbliżeniowych, na popularności powoli zyskują SoftPOSy, czyli terminale płatnicze w formie aplikacji mobilnych dla smartfonów z NFC. Wedle najnowszych plotek, nad czymś takim pracować ma nawet samo Apple.
Do tej pory firma z Cupertino nie oferowała własnej usługi do pełnego zarządzania flotą urządzeń własnej produkcji. Była darmowa usługa Business Manager, ale by móc z nią zrobić coś więcej konieczne było posiadanie własnych serwerów MDM lub wykupowanie płatnych rozwiązań chmurowych innych firm (np. Intune od Microsoftu), co ograniczało jej zastosowanie raczej do większych firm.
Wielu posiadaczy Apple Watcha narzeka na to, że nie obsługuje on tarcz zegara tworzonych przez niezależnych deweloperów jak zegarki z Wear OS czy Tizenem, przez co nie mogą go w pełni spersonalizować. Niedawno w wywiadzie jeden z przedstawicieli Apple odniósł się do tej kwestii.
Apple nie ma ostatnio lekkiego życia. Po latach spokoju różne urzędy antymonopolowe zaczęły się przyglądać działaniom firmy (lub też wszystkich firm technologicznych) i uruchamiają postępowania w sprawie naruszeń lub wprowadzają zmiany w prawie wycelowane w różne praktyki sektora technologicznego.
Na wrześniowej prezentacji Apple zapowiedziało dodanie pełnoprawnego wsparcia dla usługi Find My dla słuchawek AirPods Pro oraz Max. To się jednak trochę opóźniło i dopiero w mijającym tygodniu udostępniono stosowną aktualizację firmware słuchawek.