Curve to aplikacja i karta, która pozwala na łączenie wielu kart płatniczych w jedną. Oferuje też brak opłat za transakcje zagraniczne, cashback, czy funkcja powrotu w czasie. Jednak od kilku tygodni użytkownicy Curve skarżą się na liczne problemy z płatnościami i obsługą klienta.
W zeszłym roku w Polsce uruchomiono kolejny cyfrowy portfel, tym razem szwajcarskiej firmy Swatch. Do tej pory jednak niezbyt wiele banków (Alior, BNP Paribas, Getin i od tego tygodnia mBank) go obsługuje, więc ma dość ograniczony zasięg.
Pod koniec września pisaliśmy o plotkach sugerujących, że na dniach Xiaomi wprowadzi do sprzedaży na Starym Kontynencie opaski Mi Band 6 w wersji z modułem NFC i tym samym płatnościami zbliżeniowymi. W tym tygodniu plotki te się potwierdziły.
W razie niepowodzenia transakcji aktualnie ustawioną kartą, użytkownicy usługi Curve musieli do tej pory ponawiać transakcję od zera, po przestawianiu karty w aplikacji. To się jednak zmienia, bowiem twórcy właśnie dodali funkcję kart zapasowych.
Pod koniec zeszłego roku fintech Curve w końcu wprowadził obsługę Google Pay dla wydawanych kart. Niestety okazało się, że oficjalnie dotyczyła ona jedynie kart wydawanych mieszkańcom Wielkiej Brytanii (w praktyce także starszych plastików wydanych mieszkańcom innych krajów).
Tydzień temu pisaliśmy o zawieszeniu działania kart Curve ze względu na zawieszenie przez brytyjski nadzór licencji firmie Wirecard, która obsługiwała transakcje kart Curve. Twórcy prosili wówczas o danie im kilku dni na migrację na własne rozwiązanie (która i tak była planowana na koniec czerwca).
Po Apple czy Google, także Samsung zapragnął oferować własną kartę płatniczą. Koreański producent jednak zamiast wynajdywać koło na nowo, podszedł do sprawy zdroworozsądkowo i zdecydował się na współpracę z Curve, który pozwala do swojej karty podpinać posiadane już plastiki.
Jeśli śledzicie media ekonomiczne być może wiecie, że niedawno wybuchła afera w związku z brakującymi pieniędzmi w kasie firmy Wirecard zajmującej się między innymi procesowaniem płatności kartowych. Z jej usług korzystał między innymi startup Curve, choć wraz z końcem czerwca miał zacząć zajmować się tym samodzielnie.
Po łączeniu wielu kart płatniczych w jedną, Curve kilka dni temu ogłosił plany wejścia na rynek pożyczkowy. Precyzując fintech chce oferować swoim użytkownikom możliwość rozłożenia dowolnej transakcji na raty we współpracy z partnerami.
Gdy zgubimy lub zostanie nam skradziona karta płatnicza, złodziej ma dzisiaj niewielkie możliwości wyciągnięcia z niej pieniędzy przy fizycznych transakcjach (najwyżej kilka razy 100 zł zbliżeniowo) bez znajomości PINu. Co innego jednak w internecie.