Wygląda na to, że Google nieco mocniej stawia na nowy typ smart urządzeń ze swoim asystentem, czyli inteligentne budziki. Jako pierwsze urządzenie tego typu pokazało Lenovo, jakiś czas później wypuszczając zmodyfikowaną wersję z mocno uproszczonym ekranem.
Coraz więcej sprzętu domowego połączonego z intetnetem rodzi coraz większe ryzyko włamań do niego, szczególnie w sytuacji pojawienia się w oprogramowaniu dziur w zabezpieczeniach. Ostatnio brutalnie przekonali się o tym niektórzy posiadacze dysków firmy WD z rodziny My Book.
Jakiś czas temu Microsoft obiecał, że wymieni sprzęt zasilający usługę xCloud (czyli Xboxy One S) na mocniejszy model (Xbox Series X, ale działające jako 4 Xboxy Series S). Nie podano jednak żadnych dat. Wygląda jednak na to, że proces wymiany po cichu się rozpoczął.
Jakiś czas temu Google zapowiedziało nową wersję swojego systemu dla zegarków, która powstawała we współpracy z Samsungiem. Niestety, firma zdecydowała się milczeć w kwestii ewentualnych aktualizacji dla dotychczasowych urządzeń do tego nowego wydania.
W mijającym tygodniu Facebook ogłosił plany uruchomienia platformy do wyświetlania reklam w aplikacjach trzecich dla gogli Oculus Quest. Samo w sobie nie było może takie złe, gdyby nie to, że jako jedna z pierwszych ten system wykorzysta płatna (!) gra Blaston kosztująca około 40 zł.
Od jakiegoś czasu serwis do wymiany walut Cinkiarz wydaje własne karty płatnicze, zachęcając użytkowników by płacili z ich użyciem zamiast tylko wymieniać waluty i od razu przelewać pieniądze na swoje konta w bankach czy fintechach pokroju Revoluta.
W kwietniu tego roku Oculus udostępnił własne rozwiązanie do bezprzewodowego streamingu gier przez sieć Wi-Fi na swojego gogle VR. Wówczas opcja ta była dostępna jednak tylko dla najnowszej generacji, czyli Questa 2. Posiadacze pierwszej generacji musieli obejść się smakiem lub korzystać z hacków.
Od czasu premiery swojego serwisu VOD, Apple rozdawało roczny dostęp do niego za darmo wszystkim, którzy kupili sprzęt firmy jak laptopy, tablety czy smartfony. Niektórzy wręcz żartowali, że mało kto płaci za dostęp do serwisu, bo wszyscy mają go z tych rocznych okresów próbnych.
W czasie pandemii rząd ułatwił zakładanie profilu zaufanego (umożliwiającego między innymi do korzystanie z Internetowego Konta Pacjenta), poprzez zaoferowanie opcji utworzenia go zdalnie z potwierdzeniem tożsamości poprzez wideo-rozmowę z urzędnikiem.
Jak do tej pory praktycznie każda próba stworzenia przez Facebooka jakiegoś urządzenia kończyła się mniejszą lub większą porażką (jak smartfony czy inteligentne ekrany). Firma ma zwyczajnie na tyle złą reputację, że ludzie nie chcą wydawać pieniędzy na ich urządzenia.