Minęło już trochę czasu odkąd Microsoft ostatni raz zmieniał wygląd ekranu głównego na swojej konsoli Xbox One. Najwyraźniej zbyt dużo, ponieważ Gigant z Redmond właśnie ogłosił rozpoczęcie testów jego nowej wersji.
Zarówno Sony jak i Microsoft skupiają się ostatnio nad konsolami nowej generacji. W wypadku tej drugiej firmy, efektem jest zaprzestanie prac nad dodawaniem kolejnych gier do katalogu wstecznej kompatybilności dla Xboxa One.
Na targach E3, które miały miejsce w mijającym tygodniu, Microsoft zapowiedział między innymi nową subskrypcję z grami, ale tym razem skierowaną do posiadaczy komputerów osobistych. Nazywa się "Xbox Game Pass na komputer" i obecnie jest w wersji beta.
W mijającym tygodniu Microsoft oficjalnie zapowiedział plan wprowadzenia subskrypcji Xbox Game Pass na komputery osobiste. Co prawda obecna wersja subskrypcji już działała na urządzeniach z Windows 10, ale w bardzo skromnym zakresie.
Od dłuższego czasu Microsoft oferuje w systemie Windows 10 "pasek gry", czyli specjalną nakładkę pokroju tych ze Steama, Origina, Uplay czy NVIDII bądź AMD. Daje ona graczom szybki dostęp do dodatkowych opcji w grze, jak uruchamianie streamingu czy robienie zrzutów ekranu.
Już od dosyć dawna Microsoft pozwala na streaming gier z konsoli Xbox One do komputera lub tabletu działającego pod kontrolą systemu Windows 10. Do tej pory nie można było jednak zrobić czegoś odwrotnego, czyli streamować gier z komputera na konsolę. Zmieniło się to dopiero kilka dni temu.
W sieci pojawiły się kilka dni temu plotki, jakoby Microsoft miał zamiar w przyszłym miesiącu zacząć zbierać zamówienia wstępne na nową odmianę konsoli Xbox One S bez napędu optycznego (dzięki czemu jej cena miałaby być niższa), a w maju wprowadzić ją do sprzedaży.
Od jakiegoś czasu wydaje się, że Microsoft powoli rezygnuje z Cortany - staje się coraz mniej widoczna w Windowsie, firma dodaje też integrację Xboksa z Alexą. Jednocześnie nadal pracuje nad nowymi funkcjami Cortany.
Jeszcze nie tak dawno, mieliśmy do wyboru wiele przeglądarek internetowych z różnymi silnikami renderującymi, z których każdy miał swoje mocne i słabe strony (jedne były bardziej energooszczędne, inne zoptymalizowane pod kątem wykorzystania pamięci, itp.). Dzisiaj jednak ich lista dość szybko się kurczy.
Już od jakiegoś czasu dostępne są laptopy i tablety z pełnoprawnym Windows 10 i układami Snapdragon od Qualcomma. Zgodnie z przewidywaniami przynajmniej części ekspertów, emulacja oprogramowania pisanego pod procesory x86 odbija się widocznie na wydajności, przez co korzystając z takich urządzeń wydaje się, że używa się netbooka a nie laptopa za 2 tysiące złotych czy więcej.