Najlepiej byłoby przetestować go samemu, aby sprawdzić nie tylko jak wygląda on w rzeczywistości - zdjęcia bywają mylące, ale również aby sprawdzić jakość i choćby maksymalny poziom generowanego dźwięku. Kiedy ja postanowiłem kupić swój pierwszy głośnik, wybór był znacznie mniejszy, ale i tak poszedłem na całość - zamówiłem go przez Kickstartera. Tym samym ani nie widziałem go na własne oczy, ani nie słyszałem jak gra. Uwierzyłem tylko zapewnieniom przyszłych producentów, że będzie genialny pod każdym niemal względem i że trafi do mnie już za niecały rok. Było to w grudniu 2013 roku. Jak się zapewne domyślacie, przynajmniej w kwestii terminu realizacji zamówienia, nie wszystko poszło tak jak powinno. Dokładnie tak, moje Kickstarterowe HiddenRadio2 odebrałem nieco ponad miesiąc temu.
Czy warto było czekać na niego prawie 2 lata? Czy zaoferowane przezeń rozwiązania wciąż robią takie wrażenie jak powinny? Czy faktycznie w rzeczywistości wygląda to tak jak na papierze, kilkanaście miesięcy temu? Na te i inne pytania staram się odpowiedzieć w tym oto teście głośnika Bluetooth, o dość tajemniczej nazwie HiddenRadio2.
(tajemnicza jest nie tylko nazwa - sam głośnik też wygląda dość nietypowo)
Zestaw
Pierwsza niespodzianka czekała mnie już na wstępie - dość sporych rozmiarów pudełko. Jako że trochę czasu upłynęło od momentu kiedy oglądałem zdjęcia tego głośnika, nie pamiętałem jego gabarytów.
W komplecie poza samym głośnikiem, który to faktycznie do najmniejszych nie należy, otrzymujemy dwufunkcyjny kabel (ładowanie + line-in), etui w formie sakiewki oraz instrukcję obsługi i karteczkę z podziękowaniem, za wsparcie tego projektu na Kickstarterze.
Obsługa
Bardzo fajnym pomysłem było oklejenie głośnika nadrukowaną folią, będącą swego rodzaju poradnikiem "quick start guide". Dzięki temu, bez potrzeby sięgania do instrukcji obsługi, wiemy jak rozpocząć przygodę z HiddenRadio2. Nie jest to w cale takie proste, ponieważ głośnik ten zaprojektowany został w stylu minimalistycznym - większość funkcji aktywuje się z górnego panelu dotykowego, ukrytego pod powierzchnią obudowy, na której to nie ma zupełnie żadnych oznaczeń.
Jedyne oznaczenia znajdziemy na dolnej powierzchni urządzenia. Aby sparować głośnik z telefonem wystarczy przytrzymać znajdujący się tam przycisk Power - przez 3 sekundy. Głośnik uruchomi się wtedy i będzie wykrywalny dla urządzeń Bluetooth. Nie trzeba podawać żadnych kodów - po prostu łączymy się z dostępnym na liście urządzeniem HiddenRadio2 i gotowe.
Gdy po raz pierwszy uruchamiamy ten głośnik, robi on naprawdę duże wrażenie. Nagle bowiem jego obudowa rozsuwa się, czemu towarzyszy miły dla ucha dźwięk silniczka elektrycznego, zakończony generowanym przez głośnik równie atrakcyjnym dźwiękiem. Jest to tak zwany Magic Lift, który ukazuje grill głośnika.
Gdy już pierwszy raz uruchomimy głośnik przyciskiem schowanym na dolnej ściance, nie musimy sięgać tam ponownie. Aby go wyłączyć, wystarczy że przytrzymamy centralny punkt górnego panelu przez minimum 1.5 sekundy, a HiddenRadio2 przejdzie w stan uśpienia (zamykając jednocześnie obudowę). W ten sam sposób można go potem wybudzić.
W czasie odtwarzania muzyki pojedyncze dotknięcie tej okolicy pauzuje/wznawia odtwarzanie, podwójne dotknięcie zmienia piosenkę na następną, a potrójne na poprzednią. Oczywiście kontrolować można również głośność odtwarzanej muzyki. A robimy to podobnie jak w pierwszych iPodach, czyli wodząc palcem na około krawędzi górnego panelu.
Zestaw głośnomówiący
Gdy słuchamy muzyki lub po prostu gdy głośnik jest włączony, możemy odebrać na nim nadchodzące połączenia telefoniczne. Zaczyna on po prostu dzwonić, a dotknięcie centralnego punktu górnej ścianki zadziała jak przycisk odbierz. Ponowne jego wciśnięcie rozłączy połączenie. Działa to bardzo dobrze, nie mam co do tej funkcjonalności zastrzeżeń - HiddenRadio2 posiada oczywiście wbudowany mikrofon.
Dodatkowa funkcjonalność
Unikalną cechą HiddenRadio2 jest możliwość bezprzewodowego łączenia ze sobą dwóch takich głośników, które mogą pracować w dwóch trybach. Albo stereo - co rozumie się "samo przez się", oraz multiroom. W tym drugim każdy pracuje w trybie mono, ale dzięki temu muzyka z naszego telefonu może być jednocześnie odtwarzana w różnych pokojach, bez potrzeby przenoszenia głośnika. Tego akurat nie miałem możliwości przetestować, jako że zamówiłem pojedynczą sztukę HiddenRadio2.
Dodatkowo HR2 to jeden z niewielu głośników Bluetooth, obsługujących standard multipoint. Oznacza to, że podłączyć go można jednocześnie do dwóch urządzeń i bez problemu odtwarzać muzykę raz z jednego raz z drugiego. W innych głośnikach, należy usunąć sparowane urządzenie w ustawieniach, aby kolejny telefon czy tablet mógł w ogóle się do niego podłączyć.
Brakująca funkcjonalność
Producent zapowiadał, że wraz z premierą HiddenRadio2 udostępniony zostanie program dla iOS oraz Androida, który pozwoli wycisnąć nieco więcej możliwości z naszego głośnika. Niestety aplikacja ta nie jest na ten moment dostępna, z uwagi na podwykonawcę, który nie wywiązał się z umowy. Aby sztucznie nie opóźniać premiery HR2, postanowiono rozesłać sprzęt, a ów dodatkowy program pojawi się w późniejszym czasie.
Na co zatem można jeszcze liczyć? Otóż program ten doda m.in. funkcję:
- AutoPlay, która pozwoli automatycznie wznawiać odtwarzanie muzyki, gdy np. wrócimy z pracy do domu
- SmartAlarm - budzik wykorzystujący nasze ukochane utwory
- MusicSchedule - różna muzyka na różne dni, czy nawet pory dnia
- SmartNotifications - powiadomienia o niskim stanie baterii głośnika (aktualnie tylko mała kontrolka na pasku statusu), przypomnienia o możliwości rozpoczęcia odtwarzania muzyki, w momencie w którym zakończyliśmy przed wyjściem do pracy itd.
Akcesoria
W komplecie poza samym głośnikiem otrzymujemy etui w formie "sakiewki", które chroni urządzenie przed zarysowaniem w czasie transportu. Producent jednak zastrzega, aby w czasie przenoszenia głośnik był całkowicie wyłączony (przycisk na spodzie przytrzymać przez 3 sekundy), a nie tylko uśpiony. Chodzi o to aby nie doszło do uszkodzenia mechanizmu silnika, przez jego przypadkowe otwarcie w miejscu, w którym proces ten mógłby zostać zablokowany. Szczerze to wolałbym aby w komplecie pojawiło się jakieś sztywne etui - np. podobne do takiego przeznaczonego do przechowywania okularów. Dzięki czemu miałbym pewność, że nie dojdzie do wgniecenia obudowy, np. w czasie przewożenia głośnika w plecaku pełnym innych przedmiotów.
Drugim dodatkiem jest dwu-funkcyjny kabel, zakończony z jednej strony wtyczką microUSB, a z drugiej posiadający dwie wtyczki: USB oraz miniJack. Jak się zapewne domyślacie, służy on do ładowania urządzenia, ale jednocześnie do odtwarzania muzyki ze źródeł "analogowych" - np. jakiegoś MP3-playera, czy innego gadżetu, niewyposażonego w moduł BT. Rozumiem ideę posiadania tylko jednego gniazda na obudowie głośnika - dzięki temu jest on jeszcze bardziej minimalistyczną konstrukcją. Szkoda tylko, że gdy ów kabelek nam się straci, to trudno będzie znaleźć zamiennik, a korzystając z typowych kabli USB-microUSB, będzie można tylko ładować HiddenRadio2.
Szkoda też, że producent nie dołączył do zestawu ładowarki. Tym bardziej, że zaleca korzystanie z 2-amperowych ładowarek, a co za tym idzie, przeciętne komórkowe źródło zasilania, będzie znacznie mniej wydajnie ładować ów głośnik. **** CZY FAKTYCZNIE 2AMP?
Bateria
Test baterii przeprowadziłem w wydaje mi się typowych warunkach użytkowania takiego produktu. Po prostu słuchałem muzyki od czasu do czasu, raz odebrałem też połączenie, a w przerwach gdy nie był on używany, usypiałam HiddenRadio2 przez przytrzymanie górnego panelu. W ten sposób wytrzymał on na baterii 10 godzin słuchania muzyki oraz w sumie 3 tygodnie w trybie czuwania.
Problemy
Tylko jednak rzecz nieco mi przy HR2 dokuczała. Otóż czasami gdy w pobliżu znajdował się iPad, a słuchałem właśnie muzyki z iPhone, głośnik na chwilę przycichał - jakby przełączał się na drugie urządzenia, po czym wracał do odtwarzania muzyki. iPad oczywiście nie był wtedy używany. Działo się to na tyle nieregularnie, że trudno ocenić powód takiego przełączania. Pomogło wyłączenie BT w iPadzie i ponowne uruchomienie.
Podsumowanie
Ja korzystam ze swojego głośnika głównie w domu, np. gdy idę poćwiczyć do pokoju, w którym trzymam orbitreka. Oglądam wtedy często zaległe filmy albo klipy z YouTube na iPadzie albo puszczam muzykę z iPhone (czasem na słuchawkach). Ale w przypadku iPada uwiązanego w jakimś konkretnym miejscu słuchawki nie wchodzą w grę, gdyż za bardzo ograniczają ruchy, a znowu wbudowany głośnik jest za słaby i przyznam szczerze, zbyt niewyraźnie słyszałem na nim dialogi. HiddenRadio2 doskonale się tutaj odnajduje, ponieważ nie muszę usuwać go z iPhone, aby sparować go z iPadem lub odwrotnie. Ogólnie taki gadżet przyda się również w czasie ogrodowego grilla czy wakacyjnego wyjazdu. Jest on jednak na tyle duży, że raczej nie ma co myśleć o stałym zabieraniu go ze sobą na miasto, gdyż nawet w sporej torbie prawdziwego gadżeciarza, zająłby on zbyt dużo miejsca. Jak to mówią - coś za coś - albo mamy unikalny wygląd i dość dobrą jakość głośnika, albo coś bardziej poręcznego. Dodajmy jeszcze, że jako jeden z niewielu głośników, HiddenRadio2 transmituje dźwięk w promieniu 360-stopni. Niestety nie jestem audiofilem, zatem trudno jest mi to w pełni ocenić jego jakość. Głośność powiedzmy że jest wystarczająca.
(złącze microUSB do ładowania)
Czy są inne głośniki w podobnej cenie, które są zgrabniejsze ale równie dobrze brzmią? Niestety nie wiem, być może tak, ale testowałem ich do tej pory zbyt niewielką liczbę, aby móc to ocenić.
Jedno jest pewne - produkt ten został wykonany z bardzo dużą dbałością o szczegóły. Wygląd zewnętrzny to perfekcja praktycznie w każdym calu, obsługa intuicyjna, a brak widocznych klawiszy, czy choćby ich oznaczeń tym bardziej dodaje aury tajemniczości całej konstrukcji. Nawet dźwięk silniczka odpowiedzialnego za otwieranie i zamykanie obudowy, z towarzyszącym mu efektem audio pod koniec, to majstersztyk. Nie boję się porównać poziomu perfekcji tego produktu do urządzeń z jabłuszkiem w logo. I to za najlepszych czasów Apple, kiedy to Steve stał przy sterze i dopieszczał każdy szczegół doprowadzając swoich inżynierów do granic wytrzymałości - od wyglądu śrubek, którymi skręcane były urządzenia, po charakterystyczne dźwięki, które wydaje np. iPhone w momencie wyłączania.
Oczywiście nie jest to na pewno najlepszy głośnik na rynku. Nie posiada on radia FM, złącza na karty pamięci, czy portu USB do podpięcia pendrive'a, z których to źródeł mógłby on bezpośrednio odtwarzać muzykę. Nie każdemu jednak taka funkcjonalność jest potrzebna. Brakuje też choćby NFC do szybkiego parowania.
Ile zatem kosztuje HiddenRadio2? W chwili obecnej koszt to 199 USD (srebrny "platinum silver" lub czarny model "gloss-black"), 219 USD (czarna edycja "gun-metal") lub dwie sztuki za 398 USD. Do tego doliczyć trzeba koszty przesyłki 15 USD (do Polski) oraz VAT, ponieważ produkt ten wysyłany jest z Chin. W moim przypadku było to prawie 200zł dodatkowo. Chora niespodzianka - to fakt, ale przekonałem się o tym dopiero gdy kurier zapukał do drzwi. Zatem na Waszym miejscu poczekałbym raczej aż trafi się jakiś lokalny dystrybutor tego gadżetu, gdyż szkoda przepłacać. Zresztą, teraz wybór głośników BT jest na tyle duży, że chyba lepiej kupić coś lokalnie niż importować takie cudo.
Zalety
- świetny wygląd
- unikalny mechanizm uruchamiania
- doskonała jakość dźwięku
- niewidoczny panel obsługi
- wejście line-in
- "etui" w komplecie
- obsługa kilku urządzeń jednocześnie
- możliwość łączenia głośników w pary
- funkcja zestawu głośnomówiącego
- sygnalizacja stanu baterii z poziomu telefonu
- dzwięk 360 stopni
Wady
- etui chroni tylko przed zarysowaniami
- kabel line-in z wtyczką microUSB
- brak ładowarki w komplecie
- nie jest wodoodporny
- chwilowo brak zapowiadanej aplikacji do zarządzania głośnikiem
- brak NFC do szybkiego parowania