Subskrypcja Ubisoftu była dostępna w Polsce praktycznie od samego początku, ale tylko na komputerach. Niedługo po premierze na pecetach dodano także integrację z usługą streamingu gier z chmury Google Stadia, ale jedynie w kilku krajach.
Możliwość streamowania gier z chmury oraz sterowania nimi poprzez przyciski wyświetlane na ekranie telefonu czy tabletu zamiast fizycznego pada oferują już zarówno GeForce NOW jak i xCloud od Microsoftu (w obu wypadkach tylko dla wybranych gier). Teraz do tego grona w końcu dołącza Stadia.
Przy swojej usłudze grania w chmurze Google popełniło wiele błędów - stawianie na jeden konkretny model Chromecasta wraz z trudno-dostępnym specjalnym kontrolerem, jeśli chodzi o granie w chmurze, niewielki marketing czy konieczność kupowania gier kolejny raz (jeśli mamy je już na PC).
Usługi grania w chmurze stają się coraz bardziej popularne, co zachęca producentów kolejnych urządzeń do współpracy z ich twórcami celem dodania ich obsługi na ich produktach. Taką współpracę ogłosiło kilka dni temu LG.
Zgodnie z plotkami, które pojawiły się po przedwczesnej publikacji nowego regulaminu, Google kilka dni temu udostępniło nad Wisłą swoją platformę do grania w chmurze, czyli Stadię.
Usługi do streamingu gier mają istotną wadę, jeśli chodzi o szybkość rozszerzania ich dostępności - serwery powinny być fizycznie blisko użytkowników, aby zminimalizować wszelkie opóźnienia. To znacznie wydłuża cały proces i często z tego powodu usługi omijają nasz kraj.
Jedną z zalet grania w chmurze jest brak konieczności pobierania oraz instalowania gier - klikamy i niemal od razu trafiamy do gry. Świetnie nadaje się to do zapoznawania z testowymi wersjami gier, co też chce wykorzystać Google.
W drugiej połowie zeszłego roku Google testowało jak poradzi sobie ich platforma do streamingu gier (wówczas znanej jako "Project Stream") z chmury na przykładzie gry Assassin's Creed Odyssey. Niewiele wtedy było wiadomo na jej temat, poza tym że działa w przeglądarce Chrome.