Jest wiele osób, dla których typowy smartwatch to zbędny gadżet. Nie potrzebują bowiem delegacji telefonicznych powiadomień na nadgarstek, ani kolejnego urządzenia, które przynajmniej co kilka dni trzeba będzie ładować. Ponadto niektórzy nie mogą sobie pozwolić na noszenie na nadgarstku jakiegoś błyskającego kolorowym ekranem dziwactwa, gdyż obracają się w kręgach, w których właściwy zegarek na ręce jest wyznacznikiem statusu jego posiadacza. Co jeśli chcieliby oni móc korzystać choćby z funkcjonalności trackera fitness? Większość takich gadżetów obrasta chamskim plastikiem, które nijak prezentować się będą, gdy wysuną się spod rękawa marynarki od Armaniego.
W minione wakacje mogliście przeczytać u nas newsa, na temat analogowego zegarka szwajcarskiej firmy Frederique Constant, wyposażonego w funkcjonalność trackera fitness. Ten klasyczny zegarek doczeka się w tym roku nowej wersji.
Co musiałby posiadać fitness tracker pokroju Fitbita, aby kosztować dokładnie 995 USD? Nie zgadniecie… odpowiedź na to pytanie brzmi bowiem: szwajcarski zegarek. Dokładnie to jest to szwajcarski zegarek z funkcją fitness trackera, a nie odwrotnie. Wyprodukowała go firma Frederique Constant i jak można się łatwo domyślić, produkt ten o nazwie Horological Smartwatch ...