Pod koniec tego tygodnia Microsoft w końcu udostępnił zapowiedzianą niedawno kompilację testową Windowsa 11 (oznaczoną numerkiem 23493) z wirtualnym asystentem o nazwie Copilot, który bazuje na popularnym ostatnio ChatGPT.
Kiedy chatbot Binga od Microsoftu oraz ChatGPT na dobre zadomowiły się już na rynku (i oba działają po polsku), Google ciągle usiłuje dogonić swoją konkurencję. Ich odpowiedź, czyli bot Bard dogania konkurencję umiejętnościami, ale nadal jest w tyle pod względem dostępności geograficznej oraz znajomości języków.
Mniej więcej trzy miesiące od udostępnienia chatbota Bing pierwszym użytkownikom, Microsoft ogłosił koniec wymogu zapisywania się do listy oczekujących. Od teraz rozwiązanie to jest dostępne dla wszystkich posiadaczy indywidualnych kont Microsoft.
Bard, czyli odpowiedź Google na czat ze sztuczną inteligencją wbudowany w wyszukiwarkę Bing, doczekał się w mijającym tygodniu oficjalnej strony z listą zmian wprowadzonych do bota (na szczęście w przeciwieństwie do samego czatu, nie musimy korzystać z VPNa by uzyskać do niej dostęp).
Rozwój ChatGPT i opartego na nim chatbota w wyszukiwarce Bing wyraźnie zaskoczył Google - firma naprędce zorganizowała niezbyt udaną konferencję o swoim bocie “Bard” tuż przed premierą tej funkcji w wyszukiwarce Microsoftu, czym tylko potwierdziła swoje nieprzygotowanie.
Rozwój sztucznej inteligencji w ostatnich latach coraz bardziej się rozpędza. Nieźle radzi sobie w rozpoznawaniu zawartości obrazów, zastępowaniu ludzi na filmach czy z czytaniem tekstu. Powoli zaczyna być stosowana chociażby w przemyśle filmowym.
Już wkrótce sztuczna inteligencja brzmieć będzie mniej sztucznie, a wszystko to dzięki pracy jednego z biur Google. Prowadzona przez profesora Geoff Hintona grupa naukowców pracuje nad rozwojem algorytmów zdolnych do rozumowania, naturalnej konwersacji a nawet flirtowania.