Po podliczeniu wszystkich patentów dotyczących ubieralnych technologii, firmą która wysuwa się na prowadzenie, okazuje się być nie Google czy Apple, ale Microsoft. Tak przynajmniej twierdzą analitycy z LexInnova, którzy przyjrzeli się temu tematowi z bliska.
Kolejnym pomysłem Google związanym z branżą medyczną - choćby po inteligentnych szkłach kontaktowych, jest zegarek, zdolny automatycznie analizować krew użytkownika, bez potrzeby użycia igły do jej pobierania.
Firma należąca do tak zwanych "trolli patentowych", wzięła sobie na cel twórców aplikacji dla smartwatchów, za których pośrednictwem zdalnie zawiadywać można pojazdami.
Dzisiaj w newsach same patenty - najpierw smartring od Apple, a teraz prawdopodobnie udoskonalony Google Glass, w którym Google chce zastrzec sobie możliwość wyświetlania holograficznych obrazów. Ciekawe co na to Microsoft i jego HoloLens?
Wiele firm posiada płodne działy R&D, które rejestrują mnóstwo ciekawych patentów, z których nie zawsze urodzić się może faktyczny produkt. Ciekawe jak będzie w przypadku ostatniego patentu Apple, który dotyczy inteligentnego pierścionka.
Słysząc słowo "patent", zazwyczaj myślimy "Apple". Nie ma w tym żadnego przypadku, bo to właśnie gigant z Cupertino bryluje jako posiadacz najdłuższej listy posiadanych patentów - począwszy od tych rozsądnych, aż do tych najbardziej absurdalnych. Tym razem jednak punktuje Microsoft, zauważając potencjał w powiadomieniach - mówiąc wprost - poprzez delikatne kopnięcie użytkownika prądem. Zważając na fakt, że ludzie unikają kontaktu z tym "żywiołem" jak ognia, promocja tego rozwiązania może być niełatwym orzechem do zgryzienia.