Gdyby szefem Microsoftu wciąż był Steve Ballmer, zapewne wielu mogłoby się domyślać, że owy jegomość daje swoistą próbkę takiej funkcjonalności od lat, prezentując swoje wywody w iście energetyczny sposób. Jednak jego przeciwieństwo - Satya Nadella - wydaje się, że wyznaje bardziej pragmatyczną drogę prowadzenia firmy.
Inżynierowie firmy argumentują, że tego typu powiadomienia znalazłyby idealne zastosowanie przy aktywnościach fizycznych, gdzie zwykła wibracja jest już dawno nieodczuwalna. Skurcz mięśnia, wywołany krótkim sygnałem elektrycznym, będzie wyczuwalny niezależnie od naszej woli. Ta perspektywa jednych może przerazić, a drugich zachwycić.
Zdaje się, że wszystko będzie zależeć od promocji i dobrego marketingu, który pozwoli zmienić podejście świata do kwestii tego typu niebezpieczeństw. Microsoft już nieraz udowodnił swoją innowacyjność. Teraz może dostać kolejną szansę.