Zamiast posiadać osobne ceny dla różnych usług, Aion oferuje po prostu trzy pakiety subskrypcji oferujące różne usługi w ramach stałej miesięcznej opłaty (podobnie jak Revolut, który jednak nadal jest bardziej kojarzony z fintechem niż bankiem mimo posiadania licencji).
Na zachodzie Aion nie oferował bezpłatnego pakietu, ale już w Polsce zdecydował się taki dodać (w naszym kraju raczej trudno odnieść sukces mając tylko bezwzględnie płatne konta bankowe).
Mamy więc darmowy pakiet Light, który daje nam darmowe konto złotówkowe z polskim numerem, konto oszczędnościowe 1% (ale tylko do końca roku) oraz konta walutowe (również oszczędnościowe), darmową wirtualną kartę płatniczą z obsługą Apple i Google Pay (fizyczna nie ma miesięcznych opłat, ale w darmowym pakiecie trzeba zapłacić 12 zł za jej wysłanie). Nie ma limitów wpłat i wypłat, zwykłe przelewy są darmowe.
Użytkownicy darmowego pakietu mogą dokupić bezpłatne wypłaty z bankomatów na całym świecie za 10 zł miesięcznie oraz dostęp do platformy inwestycyjnej za 20 zł. Każdy przelew natychmiastowy będzie ich kosztował 5 zł. Wszystkie te opcje posiadacze pakietu Smart (30 zł miesięcznie) mają już wliczone w jego koszt, a posiadacze pakietu All-Inclusive (50 zł miesięcznie) dodatkowo zyskują dostęp do sekcji MoneyMax (np. ubezpieczeń czy opcji obniżania różnych rachunków za media).
Aion chwali się też, że wszystko możemy zrobić z poziomu aplikacji mobilnej, co w wielu polskich bankach nadal nie jest możliwe i wciąż często możemy zostać w pewnym sprawach zaproszeni do placówki. Preferowaną formą kontaktu z konsultantami jest czat w aplikacji, ale możemy też poprosić o tradycyjną rozmowę telefoniczną.
Podobnie jak w wypadku fintechów, konto zakłada się poprzez aplikację mobilną (iOS | Android).
Źródło: Cashless