Zwolennicy analogowych szwajcarskich zegarków, kojarzą zapewne markę Mondaine. Jak wiele firm z branży, tak i oni postanowili wprowadzić na rynek swego pierwszego smartwatcha. Nie zerwali jednak z analogowym sercem i nie zainstalowali żadnego cyfrowego ekranu w swym czasomierzu Helvetica Smart.
Dlatego zegarek nie informuje nas o żadnych powiadomieniach (nawet wibracjami), a pełni jedynie rolę trackera. Co prawda postępy w osiągnięciu naszego dziennego celu można na tarczy zegarka śledzić, ale tylko na jego mniejszym cyferblacie - w trybie aktywności, mała wskazówka wskazuje wartość procentową. Dodatkowo może on analizować nasz sen i budzić nas we "właściwym momencie". Inny moment w którym zegarek zawibruje, to ten gdy zbyt długo się nie ruszamy. Mondaine Helvetica Smart wytrzyma na baterii do 2 lat i współpracuje zarówno z iOS jak i z Androidem. Zegarek ten nabyć można w cenie 895 USD i stać się posiadaczem jednego z 1957 egzemplarzy (numer grawerowany na kopercie) - na cześć ich pierwszego zegarka z serii Helvetica, który pojawił się w 1957 roku. Jeśli interesuje Was ten temat, to podobny produkt opisywaliśmy kilkanaście dni temu - chodzi o zegarek Frederique Constant.
Pasjonat mobilnych technologii, związany z branżą od 2001 roku. Uczestniczył w rozwijaniu pierwszych portali internetowych poświęconych palmtopom, smartfonom i innym komputerom kieszonkowym. Współzałożyciel PDAclub.pl oraz CyfrowyJa.pl, swego czasu publikujący w wielu pismach branżowych jak Mobility, Twoja Komórka, Mobile Computing, czy też CHIP. Nieuleczalny gadżeciarz, uzależniony od Kickstartera oraz IndieGoGo. Wielki fan ubieralnych technologii, nie rozstaje się ze swoim smartwatchem i iPhonem, nie wychodzi z domu bez bateryjnej ładowarki, zestawu kabli z różnymi końcówkami i mobilnego routera.