Doskonałym przykładem jest tutaj opisywany już u nas zegarek Frederique Constant za prawie 1000 USD. Choć oczywiście są wyjątki, takie jak TagHeuer, który poszedł na całość, zupełnie rezygnując z analogowej tarczy na rzecz dużego dotykowego ekranu i systemu Android Wear (1500 USD).
Firma Breitling też nigdy nie miała w ofercie smarwatcha, a ich pierwszy zegarek tego typu, wydaje się ciekawie łączyć dwa światy - analogowy z cyfrowym. Model Exospace B55 pod względem konstrukcji przypomina zegarki firmy Martian, czy opisywany niedawno na CyfrowymJa Juxt, stworzony we współpracy firmy Titan z HP. Łączy on bowiem analogową tarczę z niewielkimi ekranami LCD (dwie sztuki), umieszczonymi na jej powierzchni.
To na nich wyświetlane są m.in. powiadomienia z telefonu, choć w dość okrojonej formie. Nie zobaczymy tam treści wiadomości, a jedynie nadawcę lub sam komunikat o nowym SMSie czy e-mailu.
Exospace B55 posiada sporą 46mm kopertę, o grubości 15,25mm, wykonaną z czarnego tytanu, z grubym gumowym paskiem, ważąc przy tym 80 gramów. Zegarek ładujemy specjalnym kablem USB zakończonym magnetycznym złączem, które przyczepia się do boku koperty. Bateria wystarcza na całkiem długo - od miesiąca do dwóch, w zależności od ilości powiadomień i wykorzystywania podświetlania ekranu.
Dziwne jest to, że nigdzie w opisie nie ma słowa na temat funkcjonalności trackera fitness. Zatem ten smartwatch nie będzie potrafił zliczać kroków, przeliczać spalonych kalorii czy analizować snu użytkownika.
A na koniec cena. Ile może kosztować ten zegarek? Jeśli TagHeuer za 1500 USD wydawał się Wam być drogi, to usiądźcie wygodnie. Breitling Exospace B55 kosztuje 8.900 USD, czyli teoretycznie ponad 36 tysięcy złotych, ale na Chrono24.pl można znaleźć go już o 10 tysięcy taniej.