Przede wszystkim zgodnie z ostatnim trendem zmniejszono ramki wokół ekranu, co pozwoliło go powiększyć i tym samym zwiększyć ilość informacji na nim wyświetlanych. Cyfrowa korona z kolei może teraz wibrować, by lepiej informować użytkownika o dokonanej akcji (np. po przełączeniu zawartości w aplikacji podcastów). Z drugiej strony sama obudowa ma być teraz nieco cieńsza.
Inżynierowie z Cupertino dodali też akcelerometr i żyroskop następnej generacji, których dokładność pozwala wykryć upadek właściciela zegarka i wezwać służby. Ponadto zegarek zyskał nowe sensory pozwalające mu na wykonywanie badania EKG poprzez przyłożenie palca do cyfrowej korony.
Standardowo poprawiono również wydajność, uszczelniono też obudowę, dzięki czemu nowego Apple Watcha nie trzeba zdejmować, gdy chcemy popływać. Apple chwali się także o 50% większą głośnością wbudowanego głośnika.
Ceny nowej generacji zaczynają się do 1900 zł. Zamówienia wstępne są przyjmowane już od piątku, wysyłka natomiast ma ruszyć 21 września. Na razie nie wiadomo kiedy zegarek będzie oficjalnie dostępny w Polsce.
Źródło: 9To5Mac