Jakiś czas temu Apple zdecydowało się nieco otworzyć pod kątem swoich technologii na inne firmy i pozwoliło producentom telewizorów integrować ze swoimi urządzeniami AirPlay 2 czy HomeKit. W tym tygodniu do tej grupy dołączą posiadacze urządzeń LG z 2018 roku.
Po dosyć nieśmiałym romansie Nokii z Android TV w połowie tego roku (upraszczając, urządzenie było obrandowaną wersją starszego Mi Boxa bez wsparcia dla 4K), fińska marka robi kolejne podejście do rynku przystawek pod telewizor. Tym razem już nieco bardziej interesujące.
Android TV, mimo ograniczeń narzuconych przez Google w kwestii zmian, jakich mogą dokonywać producenci, radzi sobie z aktualizacjami w pewnym sensie gorzej niż na smartfonach. Dlaczego w pewnym sensie?
W połowie sierpnia Google zapowiedziało kilka nowości dla Android TV. Wśród nich był odświeżony wygląd domyślnej klawiatury ekranowej, czyli Gboard TV. Do tej pory zajmowała ona całą szerokość ekranu telewizora, po zmianach natomiast miała oferować standardowy układ klawiszy w oknie pływającym na dole ekranu.
Od jakiegoś czasu wiemy, że Google pracuje nad urządzeniem marki Chromecast, które miałoby działać pod kontrolą pełnoprawnego Android TV i mieć dołączonego pilota. Niedawno pojawiły się także informacje, według których miała by być mowa o Google TV zamiast Android TV.
Wyczekiwana przez wielu przystawka z Android TV od Google w obudowie znanej z ostatnich Chromecastów może się okazać całkiem tanim sposobem na wypróbowanie Android TV.
Po NVIDII oraz Xiaomi, na rynek przystawek z Android TV do telewizorów postanowiła wejść Nokia. W tym tygodniu firma wprowadziła na rynek indyjski urządzenie o nazwie Nokia Media Streamer działające pod kontrolą Androida TV 9.0.
Od jakiego czasu w sieci było sporo plotek i wycieków na temat urządzenia od Xiaomi o rozmiarach zbliżonych do Chromecasta, ale działającego pod kontrolą Android TV. W tym tygodniu chiński producent w końcu oficjalnie zaprezentował Mi TV Stick.
W mijającym tygodniu odbyła się zdalna konferencja WWDC, którą Apple zorganizowało w miejsce tradycyjnej z powodu pandemii. Zaprezentowano na niej nowe wersje systemów firmy z nadgryzionym logo, w tym również watchOS czy tvOS.
Google, nauczone doświadczeniem po klapie jaką były aktualizacje Androida dla smartfonów i tabletów, w kolejnych typach urządzeń z tym systemem decydowało się na znacznie ściślejszą kontrolę producentów pod kątem zmian jakie mogli wprowadzać.