Na początku grudnia zeszłego roku polski oddział HBO w końcu zrezygnował z utrzymywania własnych aplikacji klienckich, które ciągle były w tyle względem programów od spółek koncernu z USA czy Europy Zachodniej. Zostały one zastąpione przezte dostarczane przez europejski oddział HBO.
W marcu tego roku HBO Go w Polsce nareszcie wprowadziło samodzielną subskrypcję, dzięki której można było oglądać filmy z oferty tej usługi bez konieczności posiadania umowy ze współpracującym operatorem telewizji kablowej, satelitarnej bądź dostawcą internetu. Wtedy miesięczną wysokość abonamentu ustalono na 30 zł.
Fani serwisów VOD od dawna narzekali na brak niezależnej wersji HBO Go w Polsce. W krajach skandynawskich już od kilka lat było to możliwe, a w Stanach Zjednoczonych od niedawna czasu mają HBO Now. My zaś ciągle byliśmy skazani na wiązanie się z kablówką, satelitą lub dostawcą internetu.
Użytkownicy usługi HBO Go wielokrotnie narzekali na słabe i przestarzałe aplikacje klienckie tego serwisu. Zawsze były w tyle za zachodnimi wersjami zarówno pod względem oferowanych opcji, jak i interfejsu. Ze stabilnością także nie było najlepiej. Kilka dni temu nareszcie się to zmieniło.
Większość z Was zapewne zna kanały HBO oraz produkcje emitowane tylko na nich lub udostępniane w powiązanych platformach VOD, np. Grę o Tron czy robiący niedawno furorę serial Westworld. Niestety, firma odpowiadająca za tę markę ma specyficzną politykę przymuszania widzów do korzystania z kablówek, choć powoli zmienia swoje podejście.