Na czym polega jej "nowoczesność"? Otóż jest to pierwsza edycja okienek, która wyraźnie oddzieliła stary kod służący obsłudze klasycznych aplikacji bez usuwania go (wcześniej na podobnej bazie dostępny już był Windows 10 w okularach HoloLens, na konsoli Xbox czy Surface Hub, ale we wszystkich tych przypadkach usunięto kod obsługujący klasyczne programy).
Tym samym, kiedy nie jest on potrzebny, nie jest trzymany w pamięci. Działa też w wydzielonym środowisku, więc błędy w klasycznych aplikacjach powinny skutkować mniejszymi szkodami. Windows 10X ma też nową powłokę (w uproszczeniu interfejs graficzny systemu) przystosowaną do obsługi dotykiem na składanych urządzeniach z dwoma ekranami (z której zniknęło dotychczasowe Menu Start i zostało zastąpione przez uproszczony ekran startowy ze zwykłymi ikonami zamiast kafelków).
Na razie Microsoft zapewnia, że nowa edycja okienek przeznaczona jest tylko dla składanych urządzeń i nie będzie dostępna dla klasycznych komputerów. Nie jest jednak wykluczone, że wraz z rozbudową nowej powłoki systemu tak, by była w stanie zastąpić wszystkie elementy starej, Windows 10X zawita także na standardowe pecety.
Windows 10X ma trafić na rynek razem z nowymi składanymi tabletami w 2020 roku.
Źródło: The Verge