Poza śledzeniem aktywności (w grę wchodzi również ciągłe monitorowanie tętna z poziomu nadgarstka), potrafi on również wyświetlać powiadomienia ze sparowanego z nim telefonu. Przy tym wszystkim jest on tańszy od poprzedniego zegarka - Fitbit Surge, który kosztuje 249 USD, a model Blaze można nabyć w cenie 199 dolarów. Blaze pozbawiony jest jednak wbudowanego modułu GPS, zatem trudno będzie wybrać się na maraton bez telefonu powieszonego na ramieniu, który udostępniał będzie pozycję GPS aplikacjom zegarka.
Na Fitbit Blaze składać już można zamówienia, a pierwsze zegarki powinny dotrzeć do użytkowników już w marcu.