W odróżnieniu od wielu komercyjnych rozwiązań, Lumo nie rejestruje rozmów użytkowników, nie przechowuje ich na serwerach ani nie wykorzystuje danych do trenowania modeli językowych. Wszystkie konwersacje są szyfrowane metodą zero-access, co oznacza, że nawet Proton nie ma do nich dostępu. To podejście wpisuje się w etos firmy, która od lat oferuje narzędzia takie jak Proton Mail czy Proton Drive — również zbudowane na fundamentach prywatności.
Lumo jest usługą dostępną bezpłatnie, nawet bez konieczności zakładania konta i działa w ramach ekosystemu Proton, który zaufało już ponad sto milionów użytkowników na całym świecie. Zbudowany w Europie, z dala od jurysdykcji USA i Chin, zapewnia użytkownikom europejskie standardy ochrony danych i niezależność technologiczną. Proton podkreśla, że dzięki temu ich AI nie podlega typowej presji rynkowej wynikającej z modelu finansowania reklamą, a całe finansowanie pochodzi od społeczności użytkowników.
Oprócz podstawowych funkcji, takich jak przeszukiwanie sieci czy analiza dokumentów, Lumo oferuje również tryb “ghost”, w którym rozmowy znikają po zakończeniu sesji. Dzięki integracji z Proton Drive użytkownicy mogą bezpiecznie dodawać zaszyfrowane pliki do konwersacji, bez obaw o ich utratę lub wyciek danych. Proton deklaruje, że Lumo to dopiero pierwszy krok w budowie technologicznie suwerennego „EuroStack”, a firma już inwestuje miliony euro w rozwój infrastruktury na terenie Unii Europejskiej — odchodząc przy tym od Szwajcarii, której nowe przepisy dotyczące nadzoru wzbudzają kontrowersje.